10 edycji Nagrody im. Wojtkiewicza
Wernisaż: 2008-02-19 18:30:00
W Galeria Pryzmat pokazała wystawę podsumowującą dziesięć edycji Nagrody im. Witolda Wojtkiewicza. To jedna z najbardziej prestiżowych nagród artystycznych w Polsce, przyznawana w dziedzinie malarstwa, rysunku i grafiki. Krakowskie środowisko artystyczne związane ze Związkiem Polskich Artystów Plastyków, co roku nagradza najciekawszą wystawę w kolejnym roku kalendarzowym.
Ostatnim laureatem nagrody był Stanisław Rodziński, pierwszym – Janina Kraupe-Świderska. Prace wszystkich nagrodzonych w ciagu dziesięciu lat laureatów eksponowane są w galerii Pryzmat. Stykamy się z obrazami Jerzego Nowosielskiego, Zbysława Maciejewskiego, Jacka Sroki, Eugeniusza Muchy, Jana Pamuły, Stefana Gierowskiego, Aliny Kalczyńskiej, Izaaka Celnikiera. To także swoisty przegląd działalności galerii w ciągu ostatniej dekady.
Warto wspomnieć samą postać Wojciecha Wojtkiewicza. Ten młodopolski artysta, pomimo schludnego jak na ówczesne standardy obowiązujące studentów ASP wyglądu, był w duszy bodaj najbardziej dekadencki ze wszystkich kolegów po fachu, zgromadzonych wokół wpływowej i – jak uważano – demonicznej postaci Stanisława Przybyszewskiego. Zawsze grzecznie uczesany, noszący przy sobie ściereczkę do czyszczenia butów na wypadek, gdyby się „po drodze” zakurzyły, kładący na noc pod poduszką zwilżony krawat, aby się rozprostował – nosił w głowie chyba najbardziej pesymistyczne wizje, które przelewał na płótno. Świat dziwnie zdziecinniałych starców, dzieci odgrywających nienaturalne dla nich role dorosłych, fantazji wyjętych żywcem z filmów grozy – to świat Wojtkiewicza. Zabrał go z sobą umierając w wieku 29 lat.
Powrót
Ostatnim laureatem nagrody był Stanisław Rodziński, pierwszym – Janina Kraupe-Świderska. Prace wszystkich nagrodzonych w ciagu dziesięciu lat laureatów eksponowane są w galerii Pryzmat. Stykamy się z obrazami Jerzego Nowosielskiego, Zbysława Maciejewskiego, Jacka Sroki, Eugeniusza Muchy, Jana Pamuły, Stefana Gierowskiego, Aliny Kalczyńskiej, Izaaka Celnikiera. To także swoisty przegląd działalności galerii w ciągu ostatniej dekady.
Warto wspomnieć samą postać Wojciecha Wojtkiewicza. Ten młodopolski artysta, pomimo schludnego jak na ówczesne standardy obowiązujące studentów ASP wyglądu, był w duszy bodaj najbardziej dekadencki ze wszystkich kolegów po fachu, zgromadzonych wokół wpływowej i – jak uważano – demonicznej postaci Stanisława Przybyszewskiego. Zawsze grzecznie uczesany, noszący przy sobie ściereczkę do czyszczenia butów na wypadek, gdyby się „po drodze” zakurzyły, kładący na noc pod poduszką zwilżony krawat, aby się rozprostował – nosił w głowie chyba najbardziej pesymistyczne wizje, które przelewał na płótno. Świat dziwnie zdziecinniałych starców, dzieci odgrywających nienaturalne dla nich role dorosłych, fantazji wyjętych żywcem z filmów grozy – to świat Wojtkiewicza. Zabrał go z sobą umierając w wieku 29 lat.
Powrót