10 Aukcja Salonu Antykwarycznego NAUTILUS




3 kwietnia 2004 r. w Domu Polonii w Krakowie odbyła się 10 aukcja Salonu Antykwarycznego NAUTILUS. Organizatorzy wprowadzili pewne innowacje – w sali zainstalowano ekran, na którym wyświetlano kolejno obiekty z oferty aukcyjnej. Zrezygnowano tym samym z opisywania prac, przypominania ich autorów i wymiarów, dzięki czemu licytacja toczyła się bardzo szybko; może nawet trochę za szybko. Bywały momenty, że nie tylko publika, ale i sami licytatorzy wydawali się nie nadążać.
 




Oferta aukcyjna obejmowała malarstwo, rysunek i grafikę. NAUTILUS po raz kolejny udowodnił jednak, że jego silniejszą stroną jest grafika. To jej sprzedano najwięcej i to ona uzyskała największe przebicia cenowe, których szczególnie wiele nie było.

Sprzedano około 35% dzieł malarskich. Nie można powiedzieć, żeby ich oferta rozgrzała kolekcjonerów. Zresztą, od jakiegoś czasu obserwujemy, że to, co dawniej sprzedawano „ze ścian” jako komis, teraz stanowi towar aukcyjny. Nie znaleźli się chętni na zakup prac Janiny Kraupe-Świderskiej ani Teresy Pągowskiej, której obrazy na innych aukcjach jeszcze parę miesięcy temu cieszyły się dość dużym powodzeniem. Większość malarstwa kupiono za ceny wywoławcze. Jedynie Łodzie Urszuli Broll i olej Wacława Koniuszki poszły dość znacznie w górę. 
 



Spośród trzynastu wystawionych rysunków kupiono tylko jeden – Autoportret Stanisława Dawskiego-Kopciucha. Nie sprzedano za to szkiców Malczewskiego i Matejki.

Ciekawostką było wystawienie do licytacji rzeźby Karola Muszkieta i co miłe – została nabyta, wprawdzie za cenę wywoławczą, ale na rynku, gdzie rzeźba nie cieszy się wielkim powodzeniem, sam fakt jej kupna cieszy.
  
  
 
 
Lepiej sprzedawała się grafika. Ponad połowa prac zmieniła właściciela, w sumie ponad 60% jej oferty.

Sprzedano 3/4 oferty grafik starych (XVIII i XIX-wiecznych), w tym wszystkie wystawione Karola Auera za sumy niewiele wyższe od wywoławczych. Za to Sad Jana Stanisławskiego z 500 zł skoczył na 1 900.
 
 
Zdecydowanie bogatszą propozycję dla klientów stanowiły grafiki XX-wieczne. 
Pochodzące z pierwszej połowy wieku spowodowały nawet nieco dłuższą niż dotychczas licytację. Nazwiska jednak robią swoje. Prace Makowskiego, Skoczylasa, Stanisławskiego i Wyczółkowskiego kupiono za sumy sporo wyższe od wywoławczych. Miłą niespodzianką było wysokie wylicytowanie jednego z miedziorytów Jana Wojnarskiego – z 800 zł „skoczył” na 3 000 zł.
 
 
Kupiono też wszystkie prace Lebensteina, w tym tekę trzynastu litografii. Nie znalazły za to kupca akwaforty Jana Rubczaka. Z pięciu wystawionych nabyto tylko jedną. Wydaje się to tym bardziej dziwne, że jeszcze niedawno grafiki Rubczaka cieszyły się dużym powodzeniem i były stosunkowo często poszukiwanym w antykwariatach towarem. 
 
 
Podsumowując aukcję, sprzedano 105 spośród 211 wystawionych prac, co sprawia, ze wynik aukcji jest bardzo dobry, zwłaszcza, że istnieją w Polsce domy aukcyjne, które życzyłyby sobie 50-procentowej sprzedaży.

 
Zobacz także: 
 

Katalog aukcji z wynikami      

     
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl     




Galeria prac


Powrót