Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij
Artinfo.pl Portal Rynku Sztuki
ul. Dzielna 3, 00-162 Warszawa
tel. 022 818 94 68 | biuro@artinfo.pl
KARTA OBIEKTU
TARASEWICZ Leon | Bez tytułu, 1988 r.

Leon TARASEWICZ (ur. 1957)

Bez tytułu, 1988 r.

olej/płótno, 130 x 170 cm
sygnowany i datowany na odwrociu: `LEON TARASEWICZ 1988`

POCHODZENIE:
- Galerie Hans Neuendorf, Frankfurt nad Menem, Niemcy
- kolekcja prywatna, Warszawa
LITERATURA:
- Jola Gola, Leon Tarasewicz, Warszawa 2007, s. 241 (il.)

Leon Tarasewicz pochodzi ze wsi Waliły na Białostocczyźnie. W swoich obrazach redukuje zaobserwowane w rodzinnych stronach zaorane pola, leśne dukty, stada ptaków do najprostszych, powtarzalnych form geometrycznych, przedstawianych w kontrastowo zestawianych, wyrazistych kolorach. Artysta czerpie bezpośrednie inspiracje z natury, łącząc malarską wrażliwość ze szkicowym, redukcyjnym traktowaniem przedmiotu jako znaku graficznego sugestywnie oddanego na płótnie. Andrzej Kisielewski pisał: "Można dostrzec tu próbę uzyskania realnego kontaktu z rzeczywistością postrzeganą czasami w sposób irracjonalny. Pień drzewa w takim ujęciu może być zarówno drzewem, jak i kolumną, co w obrazie przybierze postać wertykalnej formy. Geometryczny rytm zaobserwowany w zaoranym polu w obrazie może zostać wyniesiony do archetypiczno-symbolicznego wymiaru. Swoisty realizm zawarty w znaku zostaje tutaj zderzony z obrazem pojmowanym jako byt autonomiczny i abstrakcyjny. Pojawiają się tutaj cechy specyficznej pierwotności, zarówno w samym sposobie malowania, jak i w ogólnym nastroju malarskiej kompozycji. Tarasewicz buduje swoje obrazy w sposób dynamiczny, czasami z agresją koloru, jakby doszukując się pozazmysłowej energii. Owa energia zdaje się jednak wynikać z tego, co znajduje się poza obrazem. Malarstwo Tarasewicza staje się więc dotknięciem idei zawartej w naturze. Możemy tu doszukiwać się szczególnego i archetypicznego zarazem modelu `obrazu` natury. Ów model jest efektem tego, co świadome i nieświadome, jednocześnie wspólne i indywidualne. Wychodząc od pejzażu, który dzisiaj stał się czymś trywialnym niemal, Tarasewicz buduje swój własny i osobisty porządek malarski, bardzo harmonijny i pozostający w zgodzie z naturą. Ta zaś jest postrzegana wprost i bez zafałszowań, ze zrozumieniem wszelkich konsekwencji wynikających z poznawania jej praw. Na końcu zawsze jednak pozostaje tylko malarstwo" (Andrzej Kisielewski, Doświadczenie natury, [w:] Rzeźba David Nash. Malarstwo Leon Tarasewicz, katalog wystawy Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa 1991, s. 6-7). Sam Tarasewicz pisał o owej indywidualnej koncepcji natury w swojej pracy doktorskiej, obronionej w 1991 roku: "...który to już raz jadę z Walił do Warszawy? Ten długi, dwustuczterdziestokilometrowy blejtram odmierzam pionami drzew i przydrożnych słupów. Między nimi napotykam obrazy mego obecnego życia, zmieniające się w zależności od pory roku i dnia. ...wystarcza mały kaprys pogody, by wszystko uległo radykalnej zmianie, uniemożliwiając powrót w to samo miejsce. Jak dziecko zawsze jestem zaskoczony tą nagłą utratą chwili: wszystko uległo zmianie, choć wmawiam sobie, że widzę to samo drzewo, pole, las. Uświadamiam sobie wówczas, jak mało w ciągu naszego krótkiego życia możemy dostrzec i doświadczyć bezgranicznej ciągłości natury. Chociażby tylko dlatego warto być malarzem. ...nieustannie zadziwia mnie rola intelektu. Kiedy wydaje mi się, że wszystko jest już ustalone i poznane, niespodziewanie spostrzegam nowe w tym, co jeszcze przed chwilą nie przedstawiało sobą nic szczególnego. To taka utajona część samego siebie, która nagle staje się, definiuje, a przecież niedawno nie była namacalna, po prostu nie istniała. ...dlatego w malarstwie najbardziej lubię ten moment, kiedy w trakcie pracy powstaje nowy obraz; jego pojawienia się jeszcze przed chwilą nie oczekiwałem. Nie idzie tu o przypadkowość, ale o sam proces, którego nie jest się w stanie ani przewidzieć, ani skontrolować, dążąc do celu, jaki sobie założyłem. ...nie jestem w stanie osiągnąć tego tylko racjonalnie, przy pomocy intelektu. Musi to nastąpić podczas pracy i tylko wtedy naprawdę się zdarza... ...otwiera się wtedy nowy pejzaż, w którym nie spodziewałem się w ogóle znaleźć. ...tego obrazu z początku nie można zaakceptować, choć wiem, że sam go stworzyłem, że sam odpowiadam za jego istnienie. Powoli, dzień po dniu, zaczynam nim żyć. Obraz staje się rzeczywistością. ...potem zaczyna działać siła zwrotna i powoli zaczynam postrzegać, rozpoznawać swój obraz w tym samym pejzażu, na który od dawna patrzyłem, lecz był on wówczas zupełnie odmienny. Otoczenie zmienia się pod wpływem malarstwa, stwarzając nową rzeczywistość, która trwa aż do chwili otwierającej kolejne nowe widzenie. ...ile granic ma w sobie człowiek do przekroczenia i jak długo może trwać taki proces? Gdzie jest linia, za którą nic już nie ma? ...wierzę, że dopóki człowiek będzie przyswajał nowe idee, dopóty będzie przekraczał kolejne granice poznania. Nie trzeba bowiem wymyślać malarstwa, życie maluje samo, samo jest malarstwem, trzeba tylko żyć. Jest to tak naturalne, jak chodzenie, widzenie, czucie, trzeba tylko mieć powód, by to robić. Granicę określa własna biografia, a tej nie sposób okpić" (Leon Tarasewicz, Obecność pejzażu, 1998, fragment pracy doktorskiej, przedruk [w:] Jola Gola, Leon Tarasewicz, Warszawa 2007, s. 113).

Mieszka i tworzy w rodzinnej wsi Waliły na białostocczyźnie. Studiował na warszawskiej ASP. Dyplom uzyskał w 1984 w pracowni prof. Tadeusza Dominika. Zadebiutował w warszawskiej galerii Foksal w 1984. Współpraca z galerią Foksal umożliwiła artyście zaprezentowanie swoich prac europejskiemu odbiorcy. Począwszy od wystawy indywidualnej w Galleria del Cavallino w Wenecji trwa zainteresowanie twórczością artysty marszandów i kolekcjonerów z Europy i USA. Już w 1988 prace Tarasewicza prezentowane były na w ramach weneckiego Biennale na wystawie Aperto`88. Laureat wielu nagród, między innymi "Jana Cybisa", "Nagrody Nowosielskich". Wczesne obrazy artysty przypominały pejzaże, z których eliminował stopniowo "zbędne" elementy, proponując bardzo osobistą wersję natury. W pracach z ostatnich lat przełamuje formalne ograniczenia malarstwa do przestrzeni rozpiętego na ramie płótna. Często korzysta z możliwości wyjścia poza ramy blejtramu. Maluje przestrzeń ścian, kolumn, podłóg. Jak sam mówi "...malarstwo od swego zarania w neolicie powstawało na ścianach, posadzkach czy sufitach".

cena wywoławcza: Informacja dostępna po wykupieniu abonamentu

Szczegółowe informacje o aukcji, na której licytowany był ten obiekt dostępne są po wykupieniu abonemantu.
 
Dodatkowy opis
Nota biograficzna:
TARASEWICZ Leon
Mieszka i tworzy w rodzinnej wsi Waliły na Białostocczyźnie. Studia w warszawskiej ASP. Dyplom w 1984 r w pracowni prof. Tadeusza Dominika. Zadebiutował w warszawskiej galerii Foksal w 1984 r. Współpraca z galerią Foksal umożliwiła artyście zaprezentowanie swoich prac europejskiemu odbiorcy. Począwszy od wystawy indywidualnej w Galleria del Cavallino w Wenecji trwa zainteresowanie twórczością artysty marszandów i kolekcjonerów z Europy i USA. Już w 1988 r prace Tarasewicza prezentowane były na w ramach weneckiego Biennale na wystawie Aperto`88. Laureat wielu nagród, między innymi "Jana Cybisa", "Nagrody Nowosielskich". Wczesne obrazy artysty przypominały pejzaże, z których eliminował stopniowo "zbędne" elementy, proponując bardzo osobistą wersję natury. Obecnie stale współpracuje z galeriami: Springer and Winckler Gallerie w Berlinie oraz Nordenhake w Sztokholmie.
W pracach z ostatnich lat przełamuje formalne ograniczenia malarstwa do przestrzeni rozpiętego na ramie płótna.Często korzysta z możliwości wyjścia poza ramy blejtramu. Maluje przestrzeń ścian, kolumn, podłóg. Jak sam mówi " ...malarstwo od swego zarania w neolicie powstawało na ścianach, posadzkach czy sufitach."
Jest jednym z niewielu (jeśli nie jedynym) współczesnym malarzem polskim o światowym rezonansie i uznaniu.
Informacje dla kupujących:

Do każdego obiektu można zgłosić chęć kupna.
Polecamy skorzystanie z opcji "LICYTUJ TELEFONICZNIE lub Z LIMITEM CENY".
Udział w licytacji odbywa się za pośrednictwem telefonu lub reprezentujemy Państwa zgłoszenia do wskazanego limitu ceny (informacja poufna).

 
Udzielamy informacji na temat obiektów i sposobu licytacji:
tel.: 22 818 94 68, tel. kom.: 506 122 445
e-mail: aukcje@artinfo.pl
 
Artinfo.pl obsługuje zlecenia telefoniczne tylko przy zgłoszeniach powyżej 1000 zł. Zlecenia poniżej, należy składać w postaci maksymalnego limitu ceny.
Termin płatności za zakupione obiekty wynosi 7 dni od daty aukcji.

Organizator aukcji do kwoty wylicytowanej dolicza opłatę aukcyjną. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i naliczana jest degresywnie w zależności od kwoty wylicytowanej: do 100 000 złotych (włącznie) – w wysokości 18%, a powyżej 100 000 złotych – w wysokości 15%.

Artinfo.pl nie pobiera żadnych dodatkowych kosztów pośrednictwa. Nie wymagamy wpłaty wadium.
Informujemy, że zakup na aukcji jest prawnie zawartą umową kupna-sprzedaży i nie podlega rezygnacji.

biuro@artinfo.pl  |  www.artinfo.pl
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl