Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (2008 r.). Fascynuje się wielowarstwowym wymiarem malarstwa, materią farby i duchowością koloru. Barwą zajmuje się również od strony naukowej, od kilku lat prowadząc badania fizykochemiczne, m.in. dla Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie.
Opowiada historie o napotkanych ludziach i miejscach. Jej obrazy są reakcją na otaczającą rzeczywistość – tę najbliższą i tę trochę odleglejszą. Stąd pojawiają się na nich pejzaże, rośliny, znaki, przedmioty, które towarzyszą jej w życiu codziennym. W swojej twórczości sięga po tematy osobiste i aktualne: kulturowe, społeczne i polityczne. Chętnie bierze udział w plenerach, wychodząc z założenia, że spotkania artystyczne mają inspirujący wpływ na twórczość artysty.
Jest współzałożycielką Fundacji z Miłości do Sztuki „MiDoSzu”, w której pełni funkcję kuratora sympozjów i plenerów artystycznych. Od 2016 r. współpracuje ze słowacką Galerią na Tehelnej w Zwoleniu, gdzie w lutym każdego roku organizuje wystawy polskich artystów młodego pokolenia.
Mieszka i maluje w czeskiej Pradze. Jej prace znajdują w kolekcjach prywatnych w Polsce, na Słowacji i w Czechach.
Zetknąłem się z malarstwem Sylwii całkiem niedawno, więc pamiętam jeszcze wrażenia, jakie temu spotkaniu towarzyszyły – nie tylko te w chwili, w której spoglądałem na jej prace, ale i te, które następnego dnia kazały mi coś z tym przekazem zrobić, nie pozwalały pozostać obojętnym. Pamiętam, jak w uścisku tej wizji zasiadłem przy stole, by w przypływie konieczności spisać, to co mi zostało przekazane – nie sposób wówczas było zostać z tym tylko dla siebie, z nikim się nie dzielić.
Z perspektywy czasu widzę, że jest jeden warunek konieczny obcowania z tym, co przedstawia nam Sylwia. Trzeba podjąć pewien wysiłek wewnętrzny, by uczciwie móc obcować z jej pracami. Trzeba choć na chwilę wyzbyć się własnej perspektywy, nie patrzeć się w lustro, by mocą współodczuwania otworzyć się na to, co obraz w istocie swej niesie, by dotrzeć do tego jaką historię nam opowiada. Nie będzie to już wówczas nasza własna historia, którą sami sobie dopowiadamy, ale historia kogoś, kto chce nam coś istotnego powiedzieć nie tylko o samym świecie, ale co chyba ważniejsze, o człowieku. Tylko wówczas możemy usłyszeć dalszy ciąg historii, która dopiero wtedy jest w stanie nas wzbogacić, przekazać coś istotnego, czego patrząc w lustro dostrzec nie moglibyśmy.
Malarstwo Sylwii zmusza zatem do pewnego rodzaju zaangażowania. Choć wciąga nas niekiedy w niewinną zabawę, pokazując świat z bezpośredniej, dziecięcej perspektywy, to tylko po to, by ułatwić nam dostrzeżenie tego co najistotniejsze, by to zaangażowanie nie było okupione nadmiernym wysiłkiem. Autorka wie wówczas, że do tego samego miejsca można dojść całkowicie odmiennymi ścieżkami i stara nam się to przekazać różnorodnością form i tematów, które wybiera. Tym o co zabiega, wydaje mi się obszar tego co nieokreślone, a więc nieprzedstawialne, co poprzez swoją skrytość stale określa to co jawne. Polem, z którego wyłania się jej dialog z nieokreślonym, a więc tym do czego się jej prace odnoszą, jest więc opozycja między tym co zakryte, a tym co jawne. Powstaje tym sposobem pewien rodzaj napięcia, oczekiwania, które można odczytać na niektórych jej pracach. To właśnie napięcie, ten rodzaj przepowiadanej tajemnicy, jest dla mnie głównym tematem jej dotychczasowych prac. Czasem jest to jakiś ekstrakt ludzkiej substancjalności, innym razem jakaś duchowa istota, która skrywa się na co dzień bądź to w dosadności ludzkiej cielesności, bądź w dostrzegalnej materii świata. Sylwia każe więc nam pytać nie tyle o sztukę, co o człowieka, o to co w nim istotnego, a więc wartego zaangażowania.
Nazwałem to malarstwo kiedyś „uduchowioną sztuką naiwną”, bo potrafi z dziecięcą bezpośredniością ukazywać to, czego moje zamyślone oczy już często nie widzą. Zachwycając się żywo tym co czysto ludzkie (prostym czynem, nagłym zdarzeniem, wyłaniającym się właśnie aktem) lub tym co jeszcze przed-ludzkie (zastanym krajobrazem, stwarzającym się właśnie przed jej oczyma światem) każe nam Sylwia przystanąć, by po chwili nakierować na coś innego, co patrząc traciliśmy z oczu, do czegoś poza tą chwilą, czegoś co nadaje jej nieskończony wymiar.
Gdybyśmy więc tylko mogli otworzyć się na tyle, by czerpać z wrażliwości, którą ofiarowuje nam Sylwia, to świat wzbogacony o tą wrażliwość byłby z pewnością bardziej dla nas gościnny.
Styczeń 2013, Maciej Kozikowski
Historia wystaw
Wystawy indywidualne
2019 – „Kosmos Polychromos”, Galeria Teatru Rampa, Warszawa
2019 – „Łyżwiarze”, Galeria Urzędu Miasta Praha 7, Praga (Czechy)
2017 – „Wino”, Miejski Dom Kultury, Dubnany (Morawy)
2016 – „Na lodzie”, Galeria Szalom, Kraków
2016 – „Numerus dualis”, Galeria na Tehelnej, Zwoleń (Słowacja)
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem: 22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00) email: aukcje@artinfo.pl